DOROŚLI  ZBYT  WCZEŚNIE

referat wygłoszony na posiedzeniu Rady Pedagogicznej w dniu 10 I 2005r.

oraz na zebraniu z rodzicami w dniu 12 I 2005r.  przez Panią Dorotę Sulej

 

     W dzisiejszych czasach dzieci są ponaglane do zbyt wczesnego wkraczania w dorosłość. Rodzice, szkoła, środki przekazu, wielkie firmy, nasza cywilizacja ponoszą wspólną odpowiedzialność za zbyt natarczywe i przedwczesne nakłanianie dzieci by przed nadejściem właściwego czasu opuściły niewinny świat dzieciństwa. Zahamowanie presji wywieranej
na dzieci, dotyczącej przedwczesnego wchodzenia w dorosłość, jest zadaniem trudnym, ponieważ wymaga wielu poświęceń, czasu i wysiłku. Często problemem jest pragnienie rodziców, by wychować nadzwyczajne dziecko. Dorośli również bywają ofiarami presji społecznej. Wielu z nich daje się nabrać, że zwykle dzieci są już niemodne.

   Kilkanaście  lat temu dzieci spędzały większość swojego wolnego czasu na najróżniejszych zabawach – tradycyjnych i wymyślonych przez siebie. Budowały forty, robiły huśtawki
ze starych opon, skakały z płotów i bawiły się w berka, grały w każdą możliwą
do wymyślenia, grę z piłką. Na podwórkach nigdy nie było ciszy. W dzisiejszym świecie zabawy i rozrywki dziecięce uległy ogromnym przeobrażeniom. W sobotę dziecko może obejrzeć jeden z wielu możliwych do wypożyczenia filmów, może godzinami grać w gry komputerowe lub słuchać muzyki. Te cuda techniki niewątpliwie rozszerzają możliwości rozrywki, ale jednocześnie ograniczają kontakt dzieci ze światem realnym. Niepokojące jest, że wiele dzieci czuje silniejszą więź z bohaterami z ekranu telewizyjnego lub komputerowego niż z prawdziwymi ludźmi.

   Dzisiejsze dzieci i młodzież dorastają zbyt szybko. Zazwyczaj dziecko samo nie może
nic poradzić na przyśpieszone tempo dojrzewania. Wrodzona ufność  powoduje, że w drodze
do dojrzałości polega na pomocy dorosłych i społeczeństwa, w którym żyje. Problem polega
na tym, że my dorośli ciągle się spieszymy i poganiamy również swoje dzieci. Jesteśmy tak zajęci działaniem, że bardziej liczy się dla nas to, aby ,,mieć’’ niż ,,być’’. W pogoni
za luksusem, karierą, rozrywką tracimy czas, który powinniśmy przeznaczyć dla dzieci. Prędkość i postęp – oto nasza dewiza. Ta rewolucja nieuchronnie przyśpiesza dorastanie naszych dzieci okradając je z dzieciństwa. Zmuszając je do zbyt szybkiego dorastania wywieramy na nie olbrzymi nacisk, by odgrywały role i podejmowały działania odpowiednie dla osób dużo starszych niż one. To z kolei zwiększa stres i  w rezultacie opóźnia emocjonalny rozwój dzieci. W kulturze tak bardzo zajętej oszczędzaniem czasu czujemy się coraz bardziej pozbawieni tego, co dla nas cenne. Spędzamy zbyt mało czasu z rodziną, przez co kontakty rodziców z dziećmi maleją. Dzieci pozbawione zainteresowania muszą sobie same radzić z problemami, z którymi nawet dorośli radzą sobie z trudem.

   Rodzice muszą być świadomi zmian zachodzących w kulturze, aby móc przewidzieć
ich wpływ na dzieci. Nie mogą  twierdzić, że ich dzieciom to się nie przydarzy. Zmiany kulturowe zachodzą we wszystkich typach społeczności. Nie potrzeba geniusza, aby zauważyć, że czasy się zmieniają, ale potrzebni są rodzice, by w tych czasach uczyć niezmiennych zasad oraz podtrzymywać tradycyjne wartości. Zaangażowanie w zrozumienie zmian i dotrzymywanie im kroku stanowi wyzwanie i czasem może przynosić rozczarowania, ale    w przyszłości taka postawa z pewnością przyniesie korzyści dzieciom.

   Dysponujemy bardzo ograniczonym czasem, kiedy możemy wpływać na osobowość dziecka. Ten czas przeminie szybko, a poza tym im starsze dziecko, tym wychowanie jest trudniejsze. Dzieci, które w domach otaczane są miłością i troską, będą lepiej przygotowane do stawienia czoła negatywnym wpływom, z którymi się zetkną poza domem. Troska rodzicielska jest  obowiązkiem wyłącznie rodziców. Nauczyciele, katecheci, trenerzy i inni dorośli mogą pomóc, ale jeśli my nie wypełniamy należycie swoich funkcji wówczas
na niewiele zda się opieka zastępcza. Troska rodzicielska nie jest przypadkowym działaniem
i musi być najważniejszą rzeczą w naszym życiu. Można wyróżnić osiem bardzo istotnych elementów wychowania, które są dostępne wszystkim rodzicom. Nie jest to lista wyczerpująca, może jednak pomóc w określeniu własnych postaw wychowawczych..

OCHRONA – troskliwi rodzice zastanawiają się jak ochronić dziecko przed wpływem patologicznych postaw. Interesują się z kim spędzają czas, jakie filmy oglądają,
jak zachowują się w gronie rówieśników. Opiekuńcza troska często musi sprzeciwiać się życzeniom dziecka i strzec je przed niebezpieczeństwami, których nie jest świadome.

NAUKA MORALNOŚCI – w domach powszechnie uczy się dzieci karności i dobrych manier. Często jednak rodzice powierzają trudniejsze zadania wychowawcze – takie jak kultywowanie wartości moralnych – nauczycielom i wychowawcom. Jeśli odpowiedzialność za to, by nauczyć dziecko odróżniania dobra od zła, zostanie przekazana komuś poza domem, wówczas dzieci mogą być uczone przez osoby, które lekceważą wartości moralne lub nie uznają ich w ogóle. Jeśli nauczanie moralne będzie gruntowne i spójne, wówczas dzieci
je zaakceptują i przyjmą za swoje. Jeżeli natomiast rodzice o to nie zadbają, to wtedy dzieci zaczną szukać autorytetów moralnych poza domem. Wychowanie dzieci wymaga nieustannego umacniania wartości moralnych w domu. Najlepszym przykładem nauki moralnej jaka powinna odbywać się w domu jest wychowanie seksualne. Zaniedbania rodziców w tej dziedzinie sprawiają, że dziecko uczy się o życiu płciowym od kolegów
na ulicy, z telewizji i pism młodzieżowych. Zdarza się, że w okresie buntu nastolatki mogą eksperymentować z innymi poglądami, zachowaniami, robić wszystko ,, po swojemu’’. Często jednak zbuntowane dzieci, które były właściwie wychowywane, wracają do  zasad, które przyswoiły sobie w wyniku nauk i przykładu rodziców.

ZACHĘTA – wielu młodym ludziom brakuje słownej zachęty ze strony rodziców. Jeżeli dzieci opuszczają rano dom bez słowa otuchy, to prawdopodobnie nie usłyszą go już przez cały dzień. Dzieci muszą słyszeć słowa pochwały w latach, w których kształtuje się
ich charakter. Pragną usłyszeć pozytywną odpowiedź na pytanie, kim są i co zrobiły. Musimy
im przypominać  nieustannie, że  są  kimś  wyjątkowym  i  najważniejszym, że  kochamy
je  niezależnie od  tego jakie  osiągają  wyniki czy  też  jak wyglądają.  Negatywne  uwagi
i bolesne słowa  na długo pozostają w pamięci. Troskliwi rodzice zastanawiają się nad swoimi słowami przed ich wypowiedzeniem, by upewnić się, że przyczynią się one do budowania pozytywnego obrazu własnego ,,ja” dziecka. Wyrażając miłość do dzieci słowami zachęty pomagamy im w rozwinięciu  postaw ufności, która pozwoli przeciwstawiać się codziennym, negatywnym bodźcom napotykanym w życiu.

NAUKA DYSCYPLINY – wychowanie oznacza pomoc młodym ludziom w zrozumieniu,
że ich działania mogą mieć różne konsekwencje. To, że dzieci otwarcie wykazują brak szacunku dla ludzi i własności, i nie wyrażają skruchy z powodu zadanego bólu czy dokonanych zniszczeń, oznacza brak zdyscyplinowania. Kiedy nie udaje się nam nauczyć dzieci dyscypliny, ponosimy porażkę w przygotowaniu ich do życia w świecie regulowanym przez określone reguły i zasady. Wychowanie dziecka w dyscyplinie uczy
je odpowiedzialności za swoje czyny. Kiedy dziecko nie zostaje ukarane za złe postępowanie, może uważać je za odpowiednie, może również kontynuować je nie ponosząc żadnej odpowiedzialności za wynikłe z tego powodu konsekwencje.

OKREŚLANIE ZASAD – dzieciom, które rosną bez określonych reguł, brakuje pewności siebie, w wyniku czego nie wiedzą, jak się zachowywać. Rodzice powinni ustalić dla nich zasady, które pomogłyby im ukształtować własny model życia, samodyscypliny i moralności. Zasady ponadto łagodzą stresy, gdyż gwarantują, że dziecko będzie się zachowywać odpowiednio do swojego wieku.

SZACUNEK DLA INDYWIDUALNOŚCI – każde dziecko jest inne i należy o tym pamiętać. Musimy odkryć, w jaki sposób rozmawiać z danym dzieckiem, nie mówiąc o tym, że należy szanować jego indywidualność. Troszcząc się o dzieci nie można ich zmuszać
by były kimś, kim nie są lub niesprawiedliwie porównywać je z innymi. Troskliwi rodzice powinni raczej wzmacniać poczucie bezpieczeństwa każdego dziecka akceptując jego wyjątkową osobowość.

ZAPEWNIENIE DOBRYCH WSPOMNIEŃ – celem rodziców powinno być dostarczenie dzieciom tylu pozytywnych przeżyć, jak to tylko możliwe. Nierealne jest,
że możemy ustrzec je przed złymi doświadczeniami, ale możemy starać się zapewnić, by tych dobrych było więcej. Należy pamiętać miłe chwile, zdarzenia i często do nich wracać. Niezwykłą rolę odgrywa tutaj gromadzenie fotografii oraz wszelkich pamiątek
z czasu  dorastania dziecka i wracanie do wspomnień z nimi związanych.

OKAZYWANIE UCZUĆ – dziecko od momentu przyjścia na świat pragnie i wymaga fizycznych objawów miłości. Większość rodziców obsypuje czułością niemowlęta, ale
w miarę jak dzieci rosną, okazywanie miłości przez rodziców wydaje się zanikać. Dojrzewające dzieci sprawiają wrażenie nie potrzebujących czułości, ale wewnątrz tęsknią
za nią – tak jak wszyscy. Pozytywne kontakty fizyczne przyczyniają się do wychowania dzieci przez wyrażenie ufności, zainteresowania i bliskości.

        Dawniej świat wartości młodego człowieka tworzyła rodzina, tradycja, patriotyzm
i wiara. Obecnie rodzice pracują dłużej i tym samym mniej czasu poświęcają dzieciom. Prawie zniknęły rodziny wielopokoleniowe, gdzie dziadkowie zajmowali się wnukami.
Dzieci bardzo często wracają do pustego domu i więcej czasu spędzają z rówieśnikami niż
z rodziną. Warunki te przyczyniły się do powstania kultury młodzieżowej. Choć stało się to
w wyniku negatywnych okoliczności – rozpadu tradycyjnej rodziny – to nie jest ona do końca zła. Zapewnia stabilność i rozwój , rozrywkę i odpowiedzialność, miłość i akceptację wielu młodym ludziom żyjącym w domach, w których te potrzeby nie są zaspokajane.

    Niestety, wiele zachowań i postaw właściwych współczesnej kulturze młodzieżowej jest negatywnych; skłaniają one dzisiejszych nastolatków do zbyt wczesnego rezygnowania
z dzieciństwa i zastępowania go pustą i niebezpieczną karykaturą dorosłości. Dojrzewająca młodzież nie czeka już do magicznego wieku osiemnastu lat, by popróbować atrakcji dorosłości: seksu, pieniędzy, swobody oglądania, robienia i mówienia czego się chce.

    Obecnie wiele przywilejów dorosłych dostępnych jest nastolatkom, a dzieci mają dostęp
do przywilejów i błędów nastolatków. Specjaliści od reklamy wykorzystują właściwy nastolatkom głód wolności, rozrywki i akceptacji sugerując, że dzięki pewnym produktom staną się oni szczupli, swobodni, szczęśliwi, przystojni, lubiani, męscy, zmysłowi, dorośli.
W związku z tym wydają na wygody i przyjemności pieniądze, które otrzymują od rodziców jako rekompensatę za nieustanny brak czasu. Staje się czymś oczywistym, że dziecko powinno mieć pieniądze. Ci, którzy  z różnych powodów nie dostają ich od rodziców, albo starają się zarobić, albo po prostu ukraść. W swoim poszukiwaniu swobód i materialnych przyjemności młodzi ludzie odrzucają prawdziwe przyjemności dzieciństwa, do jakich należą: beztroska, brak problemów finansowych, czas, który można spokojnie poświęcić na zabawę,
a nie na pracę zarobkową, i w końcu komfort, który daje możliwość cieszenia się drobnymi przyjemnościami. Materializm jest pobudzany przez rodziców kupujących dzieciom masę zabawek, by załagodzić poczucie winy wynikające z braku czasu dla najbliższych.

    Najlepszym i chyba jedynym sposobem na to, aby dzieci pozostały dziećmi tak długo, jak to konieczne, a później odważnie i odpowiedzialnie wkroczyły w dorosłość jest otaczanie ich bezgraniczną i bezwarunkowa, mądrą miłością. Wyraża się ona w akceptowaniu dziecka takim, jakie ono jest, bez nieustannych porównań do innych, stworzeniu domu, w którym można być sobą i bez obaw wyrażać swoje myśli, gdzie stosuje się dyscyplinę bez poniżania
i zawstydzania, bez ciągłych pretensji i wypominania zdarzeń z przeszłości. Pamiętajmy,
że
dzieci mogą sprawiać wrażenie, że nie potrzebują nas czy naszej miłości, ale wewnątrz pragną desperacko i jednego, i drugiego.